11 kwietnia 2025 r. producent zabawek edukacyjnych z siedzibą w Illinois przeniósł swoją walkę z kontrowersyjnymi taryfami prezydenta Donalda Trumpa aż do Sądu Najwyższego USA. Learning Resources Inc. wraz ze swoją siostrzaną spółką hand2mind złożyły apelację w trybie pilnym, w której zwróciły się do najwyższego sądu kraju o przyspieszenie ich prawnego sprzeciwu wobec taryf nałożonych na chiński import. Spółki twierdzą, że te taryfy, wprowadzone na mocy nadzwyczajnych uprawnień prezydenckich, wyrządzają nieodwracalne szkody amerykańskim przedsiębiorstwom.
Fobciążenie finansowe sięga A punkt krytyczny dla firm
Liczby te opowiadają druzgocącą historię. Dyrektor generalny Learning Resources Rick Woldenberg ujawnił, że firma początkowo zaplanowała budżet na $2,3 mln rocznych kosztów taryfowych, ale kwota ta gwałtownie wzrosła do ponad $100 mln, gdy stawki wzrosły z 40% do 145%. Firma została zmuszona do całkowitej restrukturyzacji łańcucha dostaw, przerzucając część kosztów na konsumentów, a pochłaniając inne. Firma wyraziła frustrację w dokumentach sądowych, pisząc takie uwagi, jak „w świetle ogromnego wpływu taryf na praktycznie każdą firmę i konsumenta w całym kraju oraz nieustającego bólu spowodowanego nieograniczoną władzą taryfową, którą twierdzi prezydent”.
W amerykańskich branżach pojawiają się podobne historie o kłopotach finansowych. Szczególnie małe i średnie przedsiębiorstwa zmagają się z nieprzewidywalnym krajobrazem taryfowym, a wiele z nich zgłasza zwolnienia, ograniczenia działalności lub całkowite zamknięcia. National Retail Federation szacuje, że taryfy te kosztowały amerykańskie przedsiębiorstwa ponad $80 miliardów od czasu ich wdrożenia.
Lkonflikt prawny o ograniczenia władzy prezydenckiej
Sprawa podnosi fundamentalne kwestie konstytucyjne dotyczące granic władzy wykonawczej. Kwestią sporną jest, czy Trump właściwie powołał się na International Emergency Economic Powers Act (IEEPA), który jest zazwyczaj zarezerwowany dla kryzysów bezpieczeństwa narodowego, aby narzucić szerokie cła handlowe bez zgody Kongresu. Firma zakwestionowała zasadność takiego działania i opisała je jako nadużycie władzy prezydenckiej.
Podczas gdy sędzia federalny początkowo orzekł, że cła przekroczyły uprawnienia prezydenta, decyzja ta jest obecnie wstrzymana do czasu rozpatrzenia apelacji. Administracja Trumpa utrzymuje, że cła były konieczną odpowiedzią na nieuczciwe praktyki handlowe i obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego. „Administracja Trumpa legalnie wykorzystuje uprawnienia przyznane władzy wykonawczej przez Konstytucję i Kongres, aby zająć się krajowymi sytuacjami nadzwyczajnymi w postaci uporczywych deficytów w handlu towarami i handlu narkotykami. Jeśli Sąd Najwyższy zdecyduje się rozpatrzyć to bezpodstawne wyzwanie prawne, liczymy na ostateczne zwycięstwo” — powiedział rzecznik Białego Domu Kush Desai, zauważając, że podobne działania handlowe były już podtrzymywane w przeszłości.
Eksperci prawni sugerują, że odmowa natychmiastowej interwencji Sądu Najwyższego sygnalizuje, że sędziowie wolą pozwolić procesowi apelacyjnemu toczyć się swoim torem. Jednak biorąc pod uwagę miliardy dolarów w taryfach i tysiące poszkodowanych przedsiębiorstw, ostateczny wyrok może zmienić równowagę sił między Kongresem a prezydenturą w sprawach handlowych.
Walka między firmami a Administracja Trumpa idzie dalej
To nie pierwszy raz, kiedy firma pozwała Trumpa za cła. W rzeczywistości co najmniej 7 firm, organizacji, a nawet władze stanowe podjęły kroki prawne w nadziei na unieważnienie polityki taryfowej Trumpa i uniknięcie ekstremalnie wysokich kosztów taryfowych. Zaledwie w zeszłym miesiącu koalicja 12 stanów przyłączyła się do sporu, argumentując, że cła na chińskie komponenty energii wiatrowej wstrzymały amerykańską transformację w kierunku czystej energii. Tymczasem producenci urządzeń medycznych, tacy jak Boston Scientific, również popierają istniejące pozwy, twierdząc, że cła zwiększyły koszty opieki zdrowotnej, czyniąc niezbędny sprzęt droższym.
Tymczasem pozew stanu Kalifornia przyjmuje unikalne podejście, skupiając się na tym, jak taryfy nieproporcjonalnie wpływają na społeczności o niskich dochodach. Adwokaci stanu twierdzą, że wzrost kosztów podstawowych dóbr skutecznie działa jako regresywny podatek na rodziny pracujące.
Przypadek Learning Resources Inc. to tylko jedna z wielu gwałtownych reakcji na radykalne decyzje Trumpa dotyczące finansowania federalnego, zatrudnienia w rządzie i wielu innych aspektów jego prezydentury. Na razie amerykańskie firmy muszą nadal działać pod ciężarem, który wielu określa jako niezrównoważony.